Ekranizacje anime/mangi, to śliska sprawa. Fani rzadko są z nich zadowoleni, żeby nie powiedzieć, że nigdy. W hierarchii zdają się stać nawet niżej niż często okropne ekranizacje gier video. Sam widziałem ich sporo i w zasadzie nigdy nie są dobre, chociaż taki Notatnik Śmierci (2017, reż. Adam Wingard) był znakomitym guilty pleasure, głównie za sprawą świetnego soundtracku i solidnego pomysłu na zamerykanizowanie mitologii. Zaznaczam, że jestem fanem oryginalnego anime, a przy Bleach nie mam tego problemu, bo nigdy go nie widziałem, a może byłoby lepiej jakbym znał chociaż podstawy.
Ichigo Kurosaki (Sôta Fukushi) jest nastolatkiem, który ma umiejętność widzenia duchów. Pewnego dnia spotyka Rukię Kuchiki (Hana Sugisaki), której zadaniem jest pozyskiwanie dusz, walcząc z Hollowami. Przekazuje ona swoje moce Ichigo.
Muszę przyznać, że niewiele łapię z tej mitologii, a ten seans nie zachęcił mnie do wgłębiania się dalej. Filmowi może i daleko do najgorszych adaptacji, ale i tak nie jest to pozycja warta polecenia kompletnym laikom. Efekty są trochę lepsze niż w ekranizacji Fullmetal Alchemista, ale to akurat nie jest najmniejszy wyczyn.
Za produkcję co najciekawsze odpowiada Japoński oddział Warner Bros. Firma przypuszcza ewidentną ofensywę w temacie ekranizacji anime. Ponoć hollywoodzka ekranizacja „One Piece” jest w planach.
Trudno mi cokolwiek pisać o tym, jaką adaptacją jest Bleach, ponieważ nie wiem nic o oryginale. Z samego filmu też niewiele wyniosłem, jednak było w miarę bezboleśnie. Także zakładam, że to pozycja wyłącznie dla fanów, chociaż znając ich, to pewnie mają zdecydowanie gorszą opinię o filmie ode mnie.
Gatunek: Akcja, Fantasy Reżyseria: Shinsuke Sato Scenariusz: Daisuke Habara, Shinsuke Sato Obsada: Sôta Fukushi, Hana Sugisaki, Miyavi Polska data premiery: 21.09.2018 - NETFLIX Czas trwania: 107 minut
Popkultura Elitarna 
Dodaj komentarz