Recenzja (Muzyka): Soundtrack A Star is Born (Lady Gaga i Bradley Cooper)

Jeszcze nigdy nie recenzowałem płyty z muzyką, ale to dobry moment. Soundtrack z Narodzin Gwiazdy (2018, reż. Bradley Cooper) wchodzi na nasze półki równo ze światową premierą. Tym dziwniej, że na premierę filmu w naszych kinach musimy czekać prawie dwa miesiące.

Tak, to praktycznie nowa płyta Lady Gagi. Wprawdzie w paru kawałkach usłyszymy wokal Bradleya Coopera, ale to show głównie Stefani Germanotty. W dwa lata po jej najbardziej osobistej płycie, „Joanne”, Mother Monster przechodzi kolejną metamorfozę. To płyta zawierająca kawałki Country, Pop, a także piosenki, które umożliwiają gwieździe w pełni wykorzystać jej wokalny potencjał.

Piosenki są oczywiście ujęte na płycie chronologicznie i zdradzają niektóre elementy fabuły. Są też tracki z filmowymi dialogami.

Głównym singlem jest bez cienia wątpliwości „Shallow” zaśpiewane przez Gagę w duecie z Cooperem. Ta piosenka zdecydowanie kroczy po Oscara na najbliższej gali i już nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak została wykorzystana w filmie. O dziwo Cooper zręcznie wybrnął ze śpiewanie i wokalnie to jego zdecydowanie najlepszy kawałek na płycie. Gaga ma jednak jeszcze co najmniej dwa dynamity w zanadrzu.

Drugi to „Is That Alright”, który pewnie też by kroczył po Oscarową nominację gdyby nie limit dwóch piosenek na film. To emocjonalna bomba i zdecydowanie highlight albumu pod względem wokalu piosenkarki. To także okazja do wyprowadzenia z błędu tych, którzy kojarzą piosenkarkę wyłącznie z dziwacznymi kostiumami i często przeprodukowanymi popowymi hitami. To absolutnie jeden z najlepszych głosów w dzisiejszej muzyce popularnej, jak nie najlepszy, a także prawdziwa artystka.

„I’ll Never Love Again” występuje na płycie w dwóch wersjach: filmowej i rozszerzonej. Zdecydowanie odradzam słuchania tej pierwszej przed seansem filmu, bo prawdopodobnie zdradza pewne niuanse fabuły. Piosenka przywodzi na myśl twórczość Whitney Houston z klasycznym „I will always love you” na czele. Mocny emocjonalny wokal Gagi jest idealną kulminacją płyty, a zapewne także samego filmu. Nominacja do Oscara praktycznie pewna. Swoją drogą ciekawe czy Gaga gra na pianinie w tym kawałku.

To oczywiście nie wszystkie atrakcje tej płyty. Gaga śpiewa także chociażby „La Vie En Rose” Edith Piaf.

Gdybym miał ocenić całość, to zdarzają się słabsze momenty (głównie full popowe kawałki, ale to może być celowe), jednak to soundtrack zdecydowanie powyżej średniej. Prawdopodobnie najmocniejsza pozycja tego typu w tym roku. Przy okazji, dosyć wszechstronna pozycja. Bardzo polecam. Oczywiście czekam na film.

8 na 10

Jedna myśl w temacie “Recenzja (Muzyka): Soundtrack A Star is Born (Lady Gaga i Bradley Cooper)

Add yours

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij