„Happy ending” – Recenzja filmu „After 5. Na zawsze” (After Everything, reż. Castille Landon, 2023)

Jestem w nieformalnym niestabilnym związku z tą serią od pierwszej części. Każdej kolejnej odsłonie „After” nie szczędziłem krytyki. Związek Hardina (Hero Fiennes-Tiffin) i Tessy (Josephine Langford) jest tak toksyczny, że wygląda nawet przy Belli i Edwardzie ze Zmierzchu jak czarnobylska zona przy śmietniku w Sosnowcu. Śmiałem się, że jest to seria oparta na fanficu będącym fantazją o wyuzdanym związku z Harrym Stylesem (to nie żadna metafora, taka jest faktyczna geneza tej serii!). Widziałem te filmy jako paradę hollywoodzkiego nepotyzmu, w której maszerują siostrzeniec Ralpha Fiennesa oraz młodsza siostra typiary z Trzynastu powodów. Patrzyłem z politowaniem na sceny seksu mające tyle namiętności i fantazji, że mogłyby zawstydzić najwyżej… no nie wiem kogo, chyba właśnie nikogo. Chciałem napisać coś śmiesznie głupiego w stylu, że zawstydziłyby najwyżej zakonnicę żyjącą w społeczności amiszów, ale nawet nie wierzę, że ona byłaby zawstydzona pieprznymi scenami z tych filmów. I oto doszliśmy do części piątej, wielkiego finiszu jednej z najbardziej niemożebnie głupich i szkodliwych historii miłosnych w dziejach popkultury. Nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji, bo After 5. Na zawsze wypada na tle poprzednich odsłon prawie jak Szczęki przy Piraniokondzie. Na swój sposób byłem spełniony po tym finale, a może się tak wciągnąłem w tę głupotę, że odczuwam symptomy syndromu sztokholmskiego?

Moja relacja z tym cyklem w końcu miała symptomy toksycznego związku. Może wstyd się przyznać, ale mimo tego, że byłem bezgranicznie krytyczny w stosunku do poprzednich filmów, to z zaciekawieniem siadałem do kolejnych części „After”. Byłem po prostu ciekaw, jaką głupotą, która wykiełkowała z głowy Anny Todd, zostanę tym razem zaatakowany. W poprzednich czterech częściach bohaterowie zrywali ze sobą i do siebie wracali niczym nastolatki w pierwszym związku, Hardin utrzymywał małą gorzelnię konsumując whisky, okazywało się, że jego ojciec tak naprawdę nie jest jego ojcem, a nagabujący Tessę bezdomny okazywał się jej ojcem. Podsumowujący Anna Todd odnalazłaby się spokojnie w pokoju scenarzystów Mody na sukces, a seria nie jest niczym innym, jak rozwinięciem chorych kobiecych fantazji o tym, że łobuz kocha najbardziej. Takie Wichrowe wzgórza dla pokolenia Instagrama. Nawet Hardin cytował z pasją klasyka Emily Brontë w pierwszej części, więc twórcy byli świadomi tej paraleli!

I piąta część jest ostatecznym filmem w tej kategorii kobiecych fantazji o toksycznych facetach, ponieważ łobuz się zmienia! A tabuny fanek serii mogą dalej żyć fantazją, że ich zimni partnerzy z ciemną przeszłością przestaną je traktować niczym ścierki do wycierania podłogi! Cóż to za triumf krainy snów. O tym na pewno marzyli Harvey Henderson Wilcox oraz jego żona Daeida, gdy zakładali Hollywood.

Jak ten sen się spełnia? W finale poprzedniej części Tessa zostawiła Hardina, po tym jak opublikował książkę o ich związku bez jej zgody. Od teraz Tessa, chodząc po ulicy, musiała się zastanawiać, czy mijający ją przechodnie wiedzą, w jakiej pozycji najbardziej lubi się kochać, a Hardin jest bogaty po napisaniu bestsellerowej książki, ale usycha z tęsknoty za swoją muzą, która nie odpisuje na jego SMSy. Postanawia się więc udać na wycieczkę do Portugalii, żeby przeprosić Nathalie (Mimi Keene), której kiedyś zrobił coś bardzo brzydkiego. Poderwał ją dla zakładu i jako dowód wygranej nagrał za jej zgodą sekstaśmę, która jednak wyciekła do internetu już bez jej zgody.

Dalej to szkodliwe, bo to fantazja o tym, że toksyczni ludzie się mogą zmienić pod wpływem miłości, ale jednak ten film ma parę naprawdę ciekawych zabiegów, które powodują, że to nie jest najgorszy melodramat. Przez prawie cały film śledzimy wyłącznie Hardina, przez co ten brak Tessy w jego życiu jest namacalny, bo po prostu nie ma jej na ekranie. Proste, ale buduje antycypację niechybnego zjednoczenia się kochanków i jednocześnie daje nam odczuć niepewność Hardina, bo tak samo jak on nie wiemy, co się dzieje z jego miłością. Czy żyje w celibacie, czy nie? Co je na kolację? Czy nazwała swoją ulubioną zabawkę Hardin? Czy nie wylądowała na ulicy jak jej ojciec? Czy pije wieczorami w łóżku ulubioną whisky Hardina wspominając ich życie seksualne? Tyle pytań, a odpowiedzi nie ma!

Ponadto Hardin naprawdę się tym razem zmienia. Po czterech częściach ciągłego chlania, seksu i nieustających kłótni orientuje się, że nie jest do końca dobrym człowiekiem i musi się wreszcie ogarnąć. Z jednej strony, to znowu tradycyjne dla serii romantyzowanie toksyczności, a z drugiej strony całkiem inspirujący wątek, który może być pozytywnym wzorcem.

Cały ten film jest właśnie tak zawieszony pomiędzy próbą naprawy tych toksycznych fundamentów tej historii a tkwieniem w nich. Jest to jednak możliwie najbardziej satysfakcjonujący finał, jaki mogła dostać tak zła seria, a ostatnie 20 minut jest wręcz urocze. I całkiem romantyczne. Tego się po tej After 5 nie spodziewałem.

Gatunek: Melodramat

Reżyseria: Castille Landon

Scenariusz: Castille Landon, Anna Todd

Obsada: Hero Fiennes-Tiffin, Josephine Langford, Mimi Keene

Dystrybutor: Monolith Films

Polska data premiery: 23.09.2023

Czas trwania: 95 minut

Dodaj komentarz

Create a website or blog at WordPress.com

Up ↑

Design a site like this with WordPress.com
Rozpocznij